WOJTEK MAZOLEWSKI QUINTET
When Angels Fall
13.12.2019
Ocena:
★★★★★★★★★★
autor:
Adam Widełka
Muzyka Krzysztofa Komedy jest nieśmiertelna. Jego twórczość jest również pułapką dla mało doświadczonych muzyków, chcących się z nią zmierzyć. Te często liryczne tematy są tak naprawdę pogmatwanymi nutami emocji, które towarzyszyły autorowi. Żeby dobrze interpretować kompozycje Mistrza trzeba "odwiedzić" jego samego.
W historii polskiego jazzu było sporo płyt nawiązujących czy bezpośrednio składających hołd Krzysztofowi Komedzie. Mierzyli się z tą muzyką i Ci wielcy oraz jeszcze uczniowie. Jego przyjaciele i współpracownicy czy też osoby, na których swoimi utworami wywarł wielki wpływ i wrażenie. Jednym z takich muzyków jest Wojtek Mazolewski. Jego kwintet nad własnymi interpretacjami pracował trzy lata. Powstała więc płyta przemyślana ale nie pozbawiona emocji. Sam Wojtek w książeczce napisał, że dążył do jak najbardziej głębokiego poznania Krzysztofa Komedy. Można więc powiedzieć, że powstała płyta-reportaż. Płyta-refleksja. Płyta-majstersztyk.
Przed zakupem "When Angels Fall" miałem mieszane uczucia. Spodziewałem się "kolejnej" odsłony muzyki Komedy. Następnej tak naprawdę nic nie wnoszącej do mojego życia interpretacji jego twórczości. Ceniąc jednak Quintet dałem temu krążkowi szansę.
Po pierwszych sekundach wszystkie wątpliwości rozpierzchły się i umożliwiły swobodne oddanie się dźwiękom. Warto posłuchać tej płyty żeby zrozumieć jak wiele znaczą umiejętności i wyobraźnia grających. Dla WMQ oryginały to tylko punkt zaczepienia. Z wielką gracją duchy przeszłości i teraźniejszości łączą się w subtelnym tańcu. Czuć jak z głośników sączy się nie tylko dźwięk, ale i niesamowita narracja. Czytamy z instrumentów życie Komedy, obcujemy z jego muzyką, jednak bez przesadnego nadęcia czy patosu. Kwintet zadbał o to, żeby ten kontakt zachęcał do głębszego poznania dzieł Mistrza, a nie skutecznie odrzucał od kolejnych prób.
Album "When Angels Fall" urzeka i uwodzi. Nie tylko swoją narracją, ale też wykonaniem. Selektywnością instrumentów. Brzmieniem, które jest tak plastyczne, że ma się odczucie obecności muzyków tuż przed sobą. To wszystko tylko jeszcze potęguje odbiór tych fantastycznych dźwięków. Jeszcze dodaje smaku i odpowiednich przypraw.
Smakujcie, Drodzy, bez obaw o niestrawność.