Tu Miejsce Na Labirynt
2.02.2016 23:00
audycja 53.
Pięćdziesiąte trzecie wydanie „Tu miejsce na labirynt..." ponownie zabierze Was w podróż pod -- zapożyczonym od Juliusza Verne'a -- hasłem: „W 60 minut dookoła świata". Wyruszymy z Europy Północnej, by przez Amerykę (jednocześnie północną i południową) dotrzeć do Azji Południowo-Wschodniej i ostatecznie zakończyć wyprawę w centrum Starego Kontynentu.
Pojawiają się grupy z różnych kręgów kultowych, więc i muzyka stylistycznie będzie bardzo zróżnicowana. Do tego stopnia, że grozić Wam może zawrót głowy. Ale chyba w takich okolicznościach jest on jak najbardziej pożądany!
Kto posłuży nam za przewodników w tej niecodziennej podróży?
Norweski zespół rodem z Tromsø, który w swojej twórczości stara się łączyć wpływy hard rocka i bluesa z psychodelią; chętni mogą doszukać się także elementów rocka progresywnego. Wokalistka zaś śpiewa w taki sposób, jakby wstąpił w nią duch samej... Janis Joplin.
Kwartet brazylijskich emigrantów, którzy czternaście lat temu zakotwiczyli w Nowym Jorku, aby grać mieszankę południowoamerykańskiej muzyki tanecznej, jazzu, rocka, a nawet -- momentami -- heavy metalu. Ich najnowsza płyta wydana została przez Tzadik Records i zawiera przerobione przez „canarinhos" kompozycje Johna Zorna.
Tajemniczy zespół z indonezyjskiego Bandungu, który sam swoją muzykę określa jako atmosferyczny post-black metal.
Na koniec wybrzmi natomiast twórczość klasyków rocka elektronicznego spod znaku tzw. „szkoły berlińskiej". Okazja jest zacna, choć smutna -- przypadająca 20 stycznia tego roku pierwsza rocznica śmierci wieloletniego lidera tej grupy. Usłyszymy utwory, które zdążył nagrać przed śmiercią.